French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Streszczenie Kredytu Społecznego

Napisał Louis Even w dniu czwartek, 01 maj 2003.

Problemem ekonomicznym naszych przodków, którzy dysponowali tylko pracą ludzką, siłą zwie­rzęcą i niewieloma prostymi narzędziami było wy­produkowanie potrzebnej do utrzymania się ilości dóbr. Prawdziwa bieda i niedostatek były stałym zagrożeniem. W dwudziestym pierwszym wieku, gdzie do naszej dyspozycji mamy rozwinięte kon­tynenty, siły natury i nauki stosowane, pilnym do rozwiąza­nia problemem jest znalezienie sposobu rozpro­wadzenia obfitości produkcji. Istnienie zre­alizowa­nej obfitości, albo łatwa do realizacji obfi­tość, po­winny przyznać wszystkim obywatelom na­stępu­jące prawa polityczne w zakresie ekonomii:

  1. Życie – prawo każdego człowieka do za­pewnienia podstawowych potrzeb życiowych (wy­żywienia, ubrania, mieszkania) bez konieczności uciekania się do publicznych instytucji dobroczyn­nych,
  2. Wolność – prawo każdego człowieka do wy­boru rodzaju zawodu, który mu najlepiej odpo­wiada, zamiast zmuszania go do akceptacji jakiej­kolwiek pracy, którą może znaleźć,
  3. Dążenie do szczęścia – prawo każdego człowieka do czasu wolnego z jego osobistą ini­cjatywą do aktywności materialnej, estetycznej, intelektualnej lub duchowej.

Możliwość zagwarantowania tych praw opiera się dziś na niezaprzeczalnej możliwości wyprodu­kowania wszystkich artykułów pierwszej potrzeby w odpowiedniej ilości, przy użyciu tylko części do­stępnej pracy ludzkiej.

Co to jest Kredyt Społeczny?

Kredyt Społeczny jest ruchem, którego celem jest umożliwienie konsumentowi korzystania z całej zdolności produkcyjnej dóbr użytecznych.

Bezrobocie, z powodu którego ludzie cierpią dzisiaj, nie jest wynikiem nasycenia potrzeb kon­sumentów ani wyczerpania zasobów produkcyj­nych, tylko nie rozprowadzania produktów i usług.

Produkcja idzie naprzód, ale zgodnie z zamó­wieniami, jakie otrzymuje. Zamówienia zależą do siły nabywczej konsumentów. Siła nabywcza za­leży od pieniędzy, które znajdują się w rękach kon­sumentów, mających potrzeby do zaspokojenia.

Kredyt Społeczny przedstawia przemyślany, wyszlifowany i zabezpieczony plan wypełnienia, w każdej chwili, luki między cenami produktów, ofe­rowanych konsumentom a pieniędzmi znajdują­cymi się w rękach konsumentów, którzy chcą tych wykonanych produktów dla siebie. Jest to zatem system, który nie uznaje inflacji ani deflacji, ale automatycznie i matematycznie utrzymuje równo­wagę między produkcją a siłą nabywczą. Ujarzmia on pieniądze i umieszcza je w służbie człowiekowi. Zmusza je do wypełniania ich funkcji: sprzedaży produkcji i satysfakcji konsumentów, na tyle na ile pozwalają zasoby naturalne i przemysłowe.

Oprócz owej równowagi Kredyt Społeczny za­wiera także w swoich propozycjach likwidację ubó­stwa i społeczne gwarancje bezpieczeństwa eko­nomicznego obywateli.

Nikt nie zaprzeczy, że Polska jest zdolna wy­produ­kować wystarczającą ilość towarów, żeby umożli­wić przyzwoitą egzystencję wszystkim jej miesz­kańcom. Możliwości fizyczne istnieją, brakuje tylko możliwości finansowych. To właśnie finanse nie służą Polakom i na tym polu trzeba szukać le­kar­stwa. Jak zauważa Henry Ford, mamy pro­dukty, ale brakuje pieniędzy, żeby je kupić. Produ­cenci towarów spełniają swoją rolę, ale producenci pie­niędzy źle wykonują swoją. Produkcja stosuje wspaniałą technikę, ale żadnej techniki nie ma w systemie monetarnym. System monetarny jest zawsze, mówi wielki amerykański przemysłowiec, przestarzały, bezskuteczny i najwyższy czas, by to zmienić.

Bogactwo

Pieniądze nie są bogactwem, są one tylko prawem do bogactwa. Bogactwo powstaje z pracy ludzkiej lub pracy mechanicznej, zastosowanej wobec zasobów naturalnych. Nie brakuje bogac­twa, np. w Kanadzie, ale mogłoby być ono znacz­nie bardziej obfite, ponieważ jest tutaj wiele nie wykorzystanej pracy ludzkiej i mechanicznej. Pie­niądze pochodzą od producentów pieniędzy, a po­nieważ jest ich za mało albo nie znajdują się tam, gzie powinny, brakuje prawa do bogactwa. Bo­gactwo się nie sprzedaje, produkcja zostaje za­trzymana, a ubóstwo panuje pośród obfitości.

Pieniądze składają się z metalowych monet, banknotów i kredytów lub depozytów bankowych wprowadzonych w obieg za pomocą czeków. Dziś czeki odpowiadają za więcej niż 95% transakcji biznesowych. Czeki wymieniły po prostu kredyty w księgach bankowych.

Depozyty w bankach tworzą zatem znaczną część pieniędzy w obiegu. Depozyty te powstają przez kredyty udzielane przez banki w formie po­życzek, rabatów, przekroczeń konta czy płatności obligacji. Banki tworzą pieniądze. One też unice­stwiają te pieniądze przez cofanie pożyczek i re­dukcje przekroczeń konta. Jeśli wytwarzanie pie­niądza zachodzi szybciej niż jego destrukcja, ilość pieniędzy w obiegu rośnie; jeśli destrukcja zacho­dzi szybciej niż wytwarzanie, podaż pieniądza maleje. Nie istnieje równowaga pomiędzy produk­cją a pieniędzmi, ponieważ celem banków nie jest równowaga, ale ich indywidualny zysk.

Poza tym wypłaty czynione są na produkcję, ale przepływ pieniędzy od produkcji do konsumpcji nie przebiega tak szybko jak rachunek cen, który postępuje w tempie produkcji.

Nikt nie może, jakichkolwiek by nie miał on do­brych zamiarów, kierować obecnym systemem monetarnym zgodnie z potrzebami społecznymi i zdolnością produkcyjną przedsięwziętą dla zaspo­kojenia tych potrzeb.

Nacjonalizacja (upaństwowienie) banków sama w sobie niczego nie poprawi. Zmiana kontrolera jest niewystarczająca. Trzeba zmienić politykę, która rządzi kontrolą. Innymi słowy, konieczne jest, żeby kontrola dążyła do osiągnięcia celu, który szuka stałej równowagi między cenami a siłą na­bywczą.

Narodowe Biuro Kredytowe

Pieniądze nie mogą być kontrolowane spo­łecznie, zgodnie z faktami produkcji i konsumpcji krajowej, ale na poziomie narodowym, zgodnie z narodową księgowością. Jest więc bezwzględną koniecznością posiadanie narodowego ciała mo­netarnego, tak jak mamy ciało sądowe do zarzą­dzania sprawiedliwością.

Prywatne banki mogą kontynuować swoje ope­racje mając na widoku zyski w zamian za ofero­wane usługi, ale nie mogą mieć nigdy więcej prawa do zwiększania lub zmniejszania podaży pienią­dza. Ta funkcja musi być wyłącznie przedmiotem działania narodowego ciała monetarnego, Naro­dowego Biura Kredytowego.

Narodowe Biuro Kredytowe będzie inwentary­zowało fakty produkcji i konsumpcji i działało tak, żeby emitować pieniądze na sprzedaż całej pro­dukcji, tak długo jak odpowiada ona potrzebom. Będzie korzystało z władzy, żeby osiągnąć ten cel, za co odpowiada przed narodem.

Proponowana technika osiągnięcia podwój­nego celu Kredytu Społecznego – równowagi cen i siły nabywczej oraz likwidacji ubóstwa – składa się z dwóch metod rozprowadzania nowych pieniędzy: dyskonta skompensowanego i dywidendy.

Dyskonto skompensowane

Celem dyskonta skompensowanego (wyrów­nanego) jest utrzymanie w równowadze cen i siły nabywczej przez tworzenie i rozprowadzanie pie­niędzy bez inflacji. Pieniądze z dyskonta skompen­sowanego finansowałyby redukcję cen na korzyść konsumentów.

Jeśli wartość osiągalnej produkcji wynosi 12 miliardów dolarów, a siła nabywcza dla jej zakupu wynosi tylko 9 miliardów dolarów, Narodowe Biuro Kredytowe zarządza 25% obniżkę wszystkich cen, potrącenie z cen (dyskonto) wszystkich produktów w okresie sprzedaży, do ostatniego konsumenta. Oznacza to redukcję cen do poziomu siły nabyw­czej. Potrącenie z cen jest wyrównywane (kom­pensowane) kupcowi detalicznemu, to znaczy Biuro Kredytowe przekazuje mu pieniądze, które stracił przez to potrącenie (przez dyskonto). Pie­niądze te tworzone są przez Biuro Kredytowe do­kładnie w ten sam sposób jak dzisiejsze pieniądze bankowe. Te nowe pieniądze w rzeczywistości fa­woryzują konsumenta pod warunkiem, że on ku­puje; trafiają one do kupca detalicznego pod wa­runkiem, że sprzedaż została dokonana. Są to pieniądze, które sprzedają produkcję przez obni­żenie cen, a to zadowala każdego: kupującego, kupca detalicznego i producenta, który tylko z przyjemnością sprzedaje swoją produkcję.

Dywidenda narodowa

Dywidenda narodowa, jak sama nazwa wska­zuje, jest rozprowadzeniem dywidendy, czyli sumy pieniędzy, reprezentujących nadwyżkę lub dochód z kapitału, dla wszystkich członków społeczeństwa, to znaczy dla każdego mężczyzny, kobiety i dziecka w kraju.

Dywidenda ta oparta jest na istnieniu dzie­dzictwa kulturowego czy kapitału społecznego, należącego do każdego, kapitału, który składa się z odkryć i wynalazków naukowych. Rola jaką ka­pitał ten odgrywa w produkcji jest coraz większa, podczas gdy rola ludzkiej pracy coraz bardziej maleje. Praca musi być wynagrodzona, ale kapitał także, nawet kapitał społeczny. Wszyscy jesteśmy spadkobiercami tego, co zgromadziły poprzednie pokolenia. Wszyscy jesteśmy kapitalistami i wszy­scy mamy prawo co najmniej do dywidendy wy­starczającej do naszej ochrony przed ubóstwem.

Na zakończenie

Żeby zrozumieć możliwość zastosowania sys­temu monetarnego zalecanego przez Kredyt Spo­łeczny, nie można tracić z oczu faktu, że świat wszedł w erę obfitości. Jeżeli istnieją ubodzy, to nie dlatego, że istnieją ludzie bogaci, ale dlatego, że obfitość nie jest rozprowadzana. Dlatego nie ma w ogóle żadnej potrzeby zabierać bogatym, żeby dać biednym. Musimy tylko uruchomić pewną technikę w systemie monetarnym i nie poprzesta­wać na stwierdzeniu, że pieniądze są stworzone dla człowieka, ale ustanowić system, który bez­zwłocznie umieści je w służbie człowieka, w służ­bie wszystkich ludzi.

O autorze

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com