French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Raport komisji

w dniu poniedziałek, 01 styczeń 2001.

BADAJĄCEJ SYSTEM EKONOMICZNY — ZWANY KREDYTEM SPOŁECZNYM

Wkrótce po opublikowaniu przez C. H. Douglasa jego pierwszych prac na temat Kredytu Społecznego, finansiści zrobili wszystko, co było w ich mocy, żeby uciszyć i przekręcić doktrynę Douglasa, ponieważ wiedzieli, że Kredyt Spo­łeczny zakończyłby ich kontrolę kreowania pienię­dzy. Kiedy Louis Even rozpoczął rozprzestrzenia­nie wiedzy o Kredycie Społecznym we francuskiej części Kanady w 1935 roku, jednym z zarzutów wysuwa­nych przez finansistów był zarzut, że Kre­dyt Spo­łeczny jest socjalizmem lub komunizmem. Ale w 1939 r. biskupi rzymsko-katoliccy z prowincji Qu­ebec wyznaczyli dziewięciu teologów do prze­stu­diowania systemu Kredytu Społecznego pod kątem doktryny społecznej kościoła katolickiego oraz w celu wyrażenia opinii, czy jest on skażony socjali­zmem lub komunizmem. Po wnikliwej anali­zie, dziewięciu teologów uznało, że nie jest on skażony ani socjalizmem, ani komunizmem i że był wart tych szczegółowych rozważań.

Poniżej zamieszczamy tylko część raportu Ko­misji, ale zainteresowanych, którzy chcieliby zapo­znać się z całością, odsyłamy do książki L. Evena „Pod znakiem obfitości”, gdzie jest on zamiesz­czony w całości:

Badania Kredytu Społecznego przez dziewięciu teologó

W skład Komisji, której prze­wodniczył ojciec Joseph P. Archambault, S.J., we­szli: biskup Wilfrid LeBon, P.D., biskupi ka­nonicy: Cyrille Gagnon i J. Alfred Chamberland, księża: Philippe Perrier, Ar­thur Deschenes, o. Jean-Bapti­ste Desro­siers, P.S.S., o. Charles-Omer Ga­rant, o. Louis Cha­gnon, S.J.

Ad I: Wydaje się, że propozy­cja ta nie za­wiera żadnych elementów socjalizmu, a więc nie sprze­ciwia się społecznej nauce Kościoła. Komisja oparła swoje orzeczenie na następujących frag­mentach encykliki Quadragesimo anno Piusa XI:

„114. Zupełnie bowiem słusznym jest żądanie zastrzeżenia pewnych rodzajów dóbr dla państwa, ponieważ posiadanie tych dóbr daje taką potęgę, że jej ze względu na bezpieczeństwo państwa nie można prywatnym osobom zostawić.

105. Przede wszystkim uderzającym w na­szych czasach zjawiskiem jest skupienie się nie tylko samych bogactw, ale także ogromnej potęgi i despotycznej władzy gospodarczej w rękach nie­wielu, którzy w dodatku często nawet nie są wła­ścicielami, lecz tylko stróżami i zarządcami kapi­tału, a którzy mimo to kierują nim w sposób samo­wolny.

106. To ujarzmienie życia gospodarczego naj­gorszą przybiera postać w działalności tych ludzi, którzy, jako stróże i kierownicy kapitału finanso­wego, władają kredytem i rozdzielają go według swojej woli. W ten sposób regulują oni niejako obieg krwi w orga­ni­zmie gospodarczym i sam ży­wioł gospo­darczego życia trzymają w swoich rę­kach, że nikt nie może wbrew ich woli oddychać”.

Dążenie do zmiany tego stanu rzeczy nie może sprzeciwiać się społecznej nauce Kościoła. Owszem, powierzenie Państwu kontroli nad pie­niądzem i kredytem umożliwia mu ogromny wpływ na ekonomiczne życie narodu, podobny do tego, jaki banki dziś wykorzystują dla siebie. Ale taki sposób postępo­wania, sam w sobie, nie wiąże się z socjali­zmem.

Ponieważ w systemie Kredytu Społecznego pie­niądz jest tylko środkiem wymiany, którego emi­sja jest ściśle regulowana przez statystykę produk­cji, wła­sność prywatna zostaje nienaru­szona. Pie­niądz i kredyt byłyby może nawet mniej samo­wolne, niż dzisiaj rozdzielane przez tych, któ­rzy sprawują nad nim kontrolę. A więc zarezerwo­wanie (kontroli) pieniądza i kredytu dla zbiorowości nie sprzeciwia się spo­łecznemu nauczaniu Ko­ścioła.

Św. Tomasz z Akwinu mówi o tym wyraźnie w "Etyce": „Rozdzielanie wspólnych dóbr – w tym pieniądza – wszystkim, którzy stanowią część wspólnoty obywatelskiej, jest zadaniem sprawie­dliwości rozdzielczej, która jak wiadomo należy przede wszystkim do Państwa.” (Ethica, liv. 5. /. 4)

Istotnie, pieniądz i kredyt był dawniej pod kon­trolą Państwa, co nadal ma miejsce w Państwie Watykańskim. A więc trudno byłoby dopatrywać się w tej propozycji zasady socjalistycznej.

Ad II: Wydaje się, że fakt, iż pie­niądz i kre­dyt opierałby się na produkcji i zasobach natural­nych narodu nie ma nic wspólnego z socja­lizmem. Baza pieniądza jest sprawą czysto umowną i tech­niczną. W tej dyskusji nawet kilku opozycjonistów przyjęło ten punkt jako zasadę.

Ad III: Zasada utrzymania równo­wagi mię­dzy produkcją a konsumpcją jest zdrowa. Istotnie, w gospodarce naprawdę ludzkiej i upo­rządkowanej celem produkcji jest konsumpcja; w normalnych warunkach konsumpcja powinna zu­żywać całą produkcję, przynajmniej wtedy, gdy produkcja jest wykonywana, jak to być powinno, żeby odpowia­dać na ludzkie potrzeby.

Jeśli chodzi o dyskonto, którego zasada jest przyjęta i nawet obecnie praktykowana w przemy­śle i handlu, jest to tylko pewien sposób na zreali­zo­wa­nie tej równowagi. Dzięki niemu konsument może się postarać o potrzebne mu produkty po niższym koszcie, przy czym producent nic nie traci. Należy zauważyć, że Ko­misja nie wypowiada się na temat konieczności dyskonta, które według teo­rii Kredytu Społecz­nego należy wprowadzić, żeby usunąć rozdźwięk mię­dzy produkcją a konsump­cją. Gdy jednak taki roz­dźwięk istnieje, dążenie do usunięcia go za po­mocą dyskonta nie może być uważane za sposób związany z socjalizmem.

Ad IV: Zasada dywidendy również zgadza się ze społeczną nauką Kościoła; można ją porównać do posiadanej przez państwo władzy dostarczania pieniądza. Zdaniem Komisji państwo nie musi być właścicielem środków produkcji, żeby móc wypła­cać dywidendę. Uznana obecnie władza opodat­kowywania, jaką państwo posiada ze względu na wspólne dobro, w większym stopniu, jakkolwiek w sensie przeciwnym, dotyczy tej za­sady. To samo odnosi się do dyskonta Kredytu Społecznego: za­równo dyskonto, jak dywidenda mają za podstawę rachu­nek umarzający w systemie spółdzielczym, który został uznany przez Kredyt Społeczny.

Jedyną kontrolą produkcji i konsumpcji, jaka byłaby konieczna dla ustanowienia Kredytu Spo­łecznego, jest kontrola statystyki określającej emi­sję pieniądza i kredytu. Otóż statystyka nie po­winna być uważana za prawdziwą kontrolę i za ograniczenie indywidualnej wolności; jest ona je­dynie metodą zbierania informacji. Komisja nie może zgo­dzić się z tym, że kontrola statystyczna wymaga uspołecznienia produkcji albo, że jest ona skażona socjalizmem lub komunizmem.

Wniosek

Komisja odpowiada przecząco na pytanie: "Czy Kredyt Społeczny jest skażony socjalizmem?" Ko­misja nie widzi, jakby można w imieniu Ko­ścioła i jego społecznej nauki potępić główne za­sady tego systemu, jak je powyżej przedstawili­śmy. Komisja zwraca jednak uwagę, że Kredyt Spo­łeczny, o któ­rego aspekcie czysto ekonomicz­nym i politycznym nie wyraża swego sądu, jest tylko re­formą pienią­dza i co najważniejsze, jest reformą instytucji po­przez związek ludzi, którzy praktykują ten sam fach w grupach zawodowych i jest moral­nym odrodze­niem według wyraźnych rekomendacji papieża Piusa XI.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com